Wiele firm, chcąc przyciągnąć jak najwięcej nowych klientów, często celowo wypuszcza reklamy wprowadzające konsumentów w błąd. Niewinne kłamstwa dotyczące cen, promocji, jakości produktów, a także pomijanie kluczowych informacji w materiałach promocyjnych może być jednak zgubne w skutkach. Konsekwencjami takiego zachowania jest nie tylko prawdopodobieństwo utracenia wiarygodności, a nawet przejście obecnych klientów do firm konkurencyjnych.
Louis Vuitton i skórzane torebki.
Kontrowersyjny przekaz.
Robienie kontrowersyjnych reklam jest tak samo niebezpieczne jak spacer po linie na wysokości – bardzo łatwo jest spaść w przepaść oskarżeń o nieetyczność.
Wiadomo, że w niektórych przypadkach stosowanie takiego rodzaju materiałów promocyjnych może okazać się sukcesem, a marka dzięki temu zapadnie w głowie odbiorców na długi czas. Jednak granica między pozytywną a negatywną kontrowersją jest bardzo cienka, dlatego jeśli nie do końca ją czujesz, lepiej całkowicie porzuć tę praktykę.
Tiger i okaz patriotyzmu.
.W 2017 roku marka Tiger na rocznicę Powstania Warszawskiego udostępniła grafikę, na której widniała dłoń z wystawionym środkowym palcem oraz napisy ,,1 sierpnia. Dzień pamięci” i ,,Chrzanić to, co było, ważne to, co będzie”.
Maspex, producent napoju, oczywiście przeprosił za zaistniałą sytuację i w ramach zadośćuczynienia wpłacił pieniądze na rzecz Powstańców, jednak reklama pozostawiła niesmak i negatywne wrażenie, które do tej pory oddziałuje na wizerunek produktu.
fot. materiały prasowe
Nieważne jak o Tobie mówią, ważne by mówili.
Kierowanie się tą zasadą jest szkodliwe w każdej branży zarówno w kontekście krótkoterminowym (pojedyncza reklama), jak i długoterminowym (rozbudowana kampania). Nieprzemyślany materiał promocyjny może bowiem nie tylko doprowadzić do kosztownych strat, ale również sprawić, że Twoja marka będzie przez długi czas kojarzona jedynie z tą jedną wpadką.
Dlatego też wypuszczając reklamę warto wcześniej zastanowić się do kogo ją kierujemy i jak może zostać ona odebrana.
Reklama biura, która nigdy nie powinna powstać.
Materiałem, który w kilka dni zdążył okrążyć internet 3 razy, był w ostatnim czasie film promujący sprzedaż biura na warszawskich Bielanach. Mimo, że zrobiło się o nim bardzo głośno w krótkim czasie, reakcje (lekko mówiąc) nie należą do najprzychylniejszych. Sam film zebrał (na moment publikacji artykułu) ponad 500 000 wyświetleń i 1000 komentarzy. Jednak czy zasięg przekonwertował na udaną sprzedaż? Jest to kwestia zdecydowanie wątpliwa.